5 marca 2021, 19:08
Sharenting - zmora mediów społecznościowych? Problem ten można chyba określić, jako prawno-społeczny.
Samo pojęcie powstało z połączenia angielskich słów "share" (dzielić, dzielić się z kimś, udostępniać) i "parenting" (rodzicielstwo). A tak po polsku to po prostu wrzucanie zdjęć swoich dzieci (lub informacji o nich) do sieci, głównie do mediów społecznościowych. Robiąc research natknęłam się nawet na pojęcie oversharentingu i troll parentingu. Strach się bać!
Z sharentingiem wiązać się mogą takie sytuacje jak kradzież tożsamości dziecka (tzw. digital kidnapping). O chodzi? Kradzież tożsamości twojego dziecka może wiązać się np. z nielegalnym wykorzystaniem dziecka przez osoby trzecie w celach komercyjnych. Co gorsze, może to wiązać się niestety z wykorzystaniem zdjęcia w rozpowszechnianiu pornografii dziecięcej.
Gdy z kolei mamy do czynienia z dziećmi większymi, które za jakiś czas, a może już w tej chwili, będą mieć swoje profile na FB czy IG, ktoś może próbować do nich dotrzeć po informacjach uzyskanych na Twoim profilu.
W związku z danym zdjęciem, dziecko może paść ofiarą hejtu, agresji, przemocy, w tym przemocy seksualnej.
W 2014 r. szeroko opisywano tzw. baby role play. Dotyczy ono przestępstwa kradzieży wizerunku dziecka i wykorzystania go do realizacji różnych fantazji, np. seksualnych, związanych z potencjalną adopcją dziecka, przemocą.
To jak to nie mogę już wstawiać zdjęć swojego dziecka?
Możesz, ale zachowaj zdrowy rozsądek.
Przepisy dotyczące dóbr osobistych opisane w art. 23 Kodeksu cywilnego obejmują także dobra dziecka. Te dobra osobiste to w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska.
Wizerunek pozostaje pod ochroną nie tylko kodeksu cywilnego, ale także Prawa autorskiego i praw pokrewnych. Art. 81 tejże ustawy wyraźnie stanowi, że rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. Oczywiście w przypadku dzieci, zwykle takiej zgody/zezwolenia udziela rodzic. Czy to jednak oznacza, że jako rodzic możesz robić, co tylko chcesz z wizerunkiem dziecka? Nie, a to ze względu na dobra osobiste przysługujące dziecku, a przede wszystkim ze względu na przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.
Zgodnie z nimi rodzice i dzieci są obowiązani do wzajemnego szacunku i wspierania się. Czy bezrefleksyjne udostępnianie zdjęć dziecka to okazywanie szacunku? Władza rodzicielska powinna być wykonywana tak, jak tego wymaga głównie dobro dziecka. Czy dobro dziecka wiąże się z sharentingiem?
Zwróć także uwagę na regulamin portalu, w którym umieszczasz zdjęcia. Sprawdź, jakie informacje znajdziesz o udostępnianiu zdjęć, o ewentualnej licencji.
O wyzwaniach wirtualnej rzeczywistości, w której żyjemy i jej związkach z prawem pisałam np. tutaj (przy okazji różnego rodzaju wyzwań typu 10 years challenge), czy tutaj (przy okazji furory, jaką wywołała FaceApp)
Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej, indywidualnej konsultacji napisz do mnie na adres: kontakt@kancelariasosnicka.pl lub zadzwoń: 504 333 785.
Spodobał Ci się artykuł – polub, udostępnij, zostaw komentarz. Będzie mi bardzo miło!
Do napisania :)
Zdjęcie pochodzi oczywiście z: https://kaboompics.com/